Na Stadionie Narodowym w Warszawie zapanowała euforia, gdy brytyjski zespół Depeche Mode pojawił się, aby rozgrzać serca swoich fanów. Ich wizyta miała na celu promocję najnowszego, piętnastego albumu studyjnego o nazwie „Memento Mori”, ale to nie tylko nowe utwory zdobyły serca publiczności. Podczas koncertu w Warszawie, cały stadion śpiewał również ponadczasowe hity, których w ich dorobku nie brakuje.
Ich nowy album „Memento Mori” wywołał wielkie zainteresowanie, a utwory z niego przedstawione na żywo dodatkowo podgrzały atmosferę na stadionie. Ale to klasyki, takie jak „Wrong”, „Enjoy the Silence” i „Personal Jesus”, wciąż przyciągają setki tysięcy fanów, którzy śpiewali każde słowo, tworząc jednolity chór wspólnych emocji.
Na wybiegu przed sceną Gahan czuł się wspaniale jak wśród swoich. „World in My Eyes”, wykonane jako dedykacja dla niedawno zmarłego klawiszowca Andrew’a Fletchera, było wzruszającym hołdem dla niego oraz ukłonem w stronę analogowych syntezatorów. Owacje dla Andy’ego uniosły się w górę, jakby podążały do muzycznego nieba. Fani na widowni ułożyli napis z latarek „Fletch”. Wyglądało to rewelacyjnie.
Depeche Mode z pewnością porwali publiczność na Stadionie Narodowym, a ich koncert pozostanie w pamięci jako niezapomniana dawka energii i wyjątkowych muzycznych wrażeń. Ich muzyka jest jak wino – im starsza, tym lepsza, a polscy fani mieli okazję po raz kolejny poczuć ducha i moc ikonicznej brytyjskiej grupy na własnej skórze.
Depeche Mode wraca do Polski na dwa koncerty
Koncert w Warszawie to rozpoczęcie serii kilku występów brytyjskiego zespołu w Polsce. Depeche Mode jeszcze nie raz zawitają na polskie sceny, doczekamy się ich występu w Krakowie – 4 sierpnia w Tauron Arenie oraz na początku lutego – 27 i 29, kiedy zagrają jeszcze dwa koncerty w Polsce, tym razem w łódzkiej Atlas Arenie.